Translate

poniedziałek, 28 stycznia 2019

Ruiny klasztoru w Zagórzu i drezynowa przejażdżka

Ponieważ w Bieszczady jeżdżę często nie będę szczegółowo opisywać miejsc, które już znacie. Dziś chcę Wam napisać o dwóch miejscach, które warto odwiedzić w drodze w Bieszczady, a w których byłem pierwszy raz. Pierwsze z nich znajduje się w Zagórzu. Są to ruiny klasztoru Karmelitów Bosych. Żeby udać się do ruin należy zostawić samochód na parkingu przy Kościele Wniebowzięcia NMP w Zagórzu.Spacer do ruin to około 1,5 km. Ale po drodze możemy podziwiać niezwykłą Drogę Krzyżową. 14 stacji, a każda wykonana przez innego bieszczadzkiego artystę.
Na początku znajduje się źródełko, opatrzone figurą Jezusa i kobiety. 
Po drodze znaleźliśmy różowe maki. Zazwyczaj spotykamy czerwone. Takie widzieliśmy pierwszy raz, dlatego zostały uwiecznione.
 
 Zobaczyliśmy też jeszcze jak w wąwozie przejeżdża pociąg.
 Stacja I: Pan Jezus skazany na śmierć. Autor: Zdzisław Pękalski z Hoczwi
 Stacja II: Pan Jezus bierze krzyż na swoje ramiona. Autor: Bogusław Iwanowski z Tyrawy Wołoskiej
 Stacja III: Pan Jezus upada pod krzyżem. Autor: Franciszek Mikołajczak z Zagórza
 Stacja IV: Pan Jezus spotyka Matkę Bolesną. Autor: dr Jacek Kucaba z Zagórza
 Stacja V: Szymon z Cyreny pomaga dźwigać krzyż Panu Jezusowi. Autor: Antoni Łuczka z Zagórza
Stacja VI: Weronika ociera twarz Panu Jezusowi. Autor: Piotr Woroniec artysta związany z Uniwersytetem Ludowym w Woli Sękowej
 Stacja VII: Pan Jezus drugi raz upada pod krzyżem. Autor: Adam Glinczewski z Czarnej
 Stacja VIII: Pan Jezus pociesza płaczące niewiasty. Autor:Jan Mogilny z Zagórza
 Stacja IX: Pan Jezus po raz trzeci upada pod krzyżem. Autor: Robert Onacko z Zagórza
 Stacja X: Pan Jezus z szat obnażony. Autor: Mariusz Mogilny z Zagórza
 Stacja XI: Pan Jezus do krzyża przybity. Autor: Tomasz Weremiński z Baligrodu
 Stacja XII: Pan Jezus umiera na krzyżu. Autor: Ryszard Iwań z Baligrodu
 Stacja XIII: Pan Jezus zdjęty z krzyża. Autor: Sebastian Trafalski z Leska
 Stacja XIV: Pan Jezus złożony do grobu. Autor: Waldemar Kordyaczny z Leska
Ostatnia stacja znajduje się już na terenie klasztoru, a raczej jego ruin.Miejsce naprawdę urokliwe. Na terenie klasztoru znajduje się małą wieża widokowa, a dookoła piękne ogrody. We wnętrzu klasztoru można też znaleźć pozostałości po freskach. Miejsce skłania do zadumy.
 
 
 
 
 
 
Z ruin czym prędzej udaliśmy się w kierunku parkingu. Mieliśmy bowiem zarezerwowaną drezynę i bardzo chcieliśmy zdążyć. Szybciutko więc przejechaliśmy w stronę Uherzec Mineralnych. W Zagórzu było coś dla ducha, w Uhercach - coś dla ciała. Drezyny rowerowe. Takie niewielkie platformy, poruszające się po torach a napędzane za pomocą mięśni nóg dwunożnych. Zobaczcie jak to wygląda:
Całkiem przyjemna przejażdżka, chociaż nóżki podobno bolą. Ja tam nie wiem. Moje i Kubusia były za krótkie i ominął nas obowiązek pedałowania.Bawiły się więc dwunożne i to całkiem nieźle :) Za to jak jęczały kolejnego dnia, że zakwasy! Jakby nie patrzeć to namachać się trzeba łapkami.
 
 
 
Zdradzimy Wam jeszcze jedną tajemnicę! W Uhercach Mineralnych oprócz drezyn znajduje się jeszcze jedno bardzo przez nas lubiane miejsce: Browar Ursa Major. Jeszcze jakby ktoś słyszał reakcję, na dostrzeżenie browaru przez okno samochodu, to by pomyślał, że jadą w nim cztery alkoholiczki, które zwiały z odwyku. "Ursa, Ursa, Ursa, Ursa!" - wrzeszczały wszystkie, więc dwunożna - kierowca wykonała nieplanowany wcześniej gwałtowny manewr w postaci skrętu w prawo. Kto by pomyślał, że te dwunożne piwo piją dość rzadko i nie są uzależnione... Jeszcze nie udało nam się zwiedzić browaru - nie dało się wszystkiego zrobić jednego dnia. Udało się jednak zrobić zakupy. Mniam!

Warto wiedzieć:
- parking przy kościele w Zagórzu jest bezpłatny
- wejście na teren Klasztoru to 2 zł - cegiełka na utrzymanie ruin
- parking przy drezynach jest niewielki - jak nie ma się szczęścia jak my to lepiej być nieco wcześniej
- koszt wynajęcia drezyny to od 90 do  108 zł - w zależności od długości trasy - na drezynie mieszczą się 4 osoby - lepiej rezerwować wcześniej przez Internet
-  warto mieć ze sobą nieco gotówki - na stacji końcowej można zakupić lemoniadę, ciasto, proziaki czy inne lokalne pyszności
- Browar można zwiedzać po wcześniejszej rezerwacji, ale musi być minimalna liczba chętnych - dla jednej osoby nie zorganizują zwiedzania. Polecamy natomiast wyroby Ursy a to nie tylko piwo!  Niestety cena dość wysoka, ale raz w roku...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz