Translate

poniedziałek, 20 sierpnia 2018

Ciężkowice - czyli skamieniałe miasto

Witamy Was serdecznie! Ostatnimi czasy sporo zwiedzamy, wiele miejsc to były dawno planowane wycieczki, ale niektóre wypady były spontaniczne - jak ten. O Ciężkowicach i tamtejszym skalnym mieście słyszeliśmy już wcześniej, młodszy był nawet na małym rekonesansie gdy przypadkowo tu trafił (skałki widoczne są z głównej drogi). Tym razem jednak udało nam się przejść Skalne Miasto wspólnie. 
O skalnym mieście można przeczytać wiele Legend. W zasadzie każda dotyczy innej skały. Podobno miasto zostało zamienione w skałę z powodu chciwości lub rozwiązłości swoich mieszkańców. Ciekawi jak było naprawdę? Geolog ze mnie żaden, Oczywiście, lodowiec, erozja i te sprawy, ale jak interesują Was szczegóły zapraszam TU. Poniżej fotorelacja ze spaceru. 
 
 

 
 
 
 
 
 

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Co warto wiedzieć? 
Skalne miasto leży przy drodze wojewódzkiej nr 977 między Gorlicami a Tarnowem. Wstęp do Skalnego Miasta jest bezpłatny, przed wejściem jest zajazd, gdzie można coś zjeść - trudno nam jednak napisać o tym miejscu coś więcej - byliśmy po domowym obiedzie więc nie zawitaliśmy tam. Przed wejściem można kupić także pamiątki. Warto zabrać ze sobą wodę i wygodne buty - trasa nie jest trudna, ale w japonkach nie polecamy!

niedziela, 12 sierpnia 2018

Łebskie opowieści

Moja dwunożna nieczęsto zabiera mnie nad morze. Tym razem jednak spędziłem dwa tygodnie na zielonej szkole nad morzem, i choć to był pracowity czas, udało się zobaczyć kilka nowych miejsc. Opiszę Wam więc miejsca warte zobaczenia w okolicy Łeby. 
Zacznijmy od portu w Łebie - przyjemne miejsce na spacer, ale jeżeli dodamy do tego wiatr i wypływający z niego statek - to oznacza tylko przygodę! Pierwszego dnia mieliśmy okazję skorzystać z takiej atrakcji. Wszyscy piszczeliśmy, gdy statek mocno kołysały fale, a najgłośniej, gdy woda wlewała się na pokład! Przy wietrznej pogodzie rejs to naprawdę przygoda, choć nie polecamy dla osób cierpiących na chorobę morską. Na szczęście ani ja ani moja dwunożna nie doświadczyliśmy tych nieprzyjemnych objawów. Jest wiatr - jest zabawa :)
Kolejną bardzo zapamiętaną wycieczką był dla nas wyjazd do Sarbska - do Seaparku. Słuchajcie, tam było niesamowicie! Foki, kotiki, uchatki kalifornijskie. No mnóstwo fantastycznych zwierzaków. A co one potrafiły? Aż trudno uwierzyć! Najpierw byliśmy na pokazie fok. Julcia - najmłodsza foczka - mocno nas zauroczyła. Foki klaskały, śpiewały, robiły sztuczki. Super!
Oprócz fok pokaz przedstawiły też uchatki kalifornijskie, ale to co wyczyniały nie jest do opisania. Miejsce naprawdę godne polecenia. Warto to zobaczyć. Nie tylko dzieci miały frajdę. Kreciki też... Foki pokazały kilka sztuczek, ale uchatki stawały na płetwach dosłownie i w przenośni, żeby ucieszyć publiczność. Udało im się... Moje serce skradły... Mam tylko nadzieję, że zwierzaki czują się tam dobrze i też bawią się podczas pokazów.
Innym miejscem bardzo związanym z Łebą są ruchome wydmy. Wielkie piaskownice! Czyli raj dla krecika! Piach jak się patrzy! Ale na wydmy trzeba dotrzeć! Najpierw wsiedliśmy do ciuchci.
Później płynęliśmy statkiem po jeziorze.
 Później szliśmy przez las, który z czasem stawał się coraz bardziej piaszczysty.
 Aż w końcu drzewa całkiem zniknęły z horyzontu...
 Postanowiłem zrobić sobie zdjęcie z tymi, których jeszcze nie zasypało, ale z tego co mówił nasz przewodnik niebawem może to się zmienić. Wydmy przesuwają się w kierunku miasta o około 9 metrów rocznie. Ciekawe czy kiedyś zasypią Łebę?
 
Zobaczcie jak wieje... To aż widać!
Wracając z wydm weszliśmy do wyrzutni rakiet. W czasie wojny był to tajny niemiecki poligon doświadczalny , na którym testowano rakiety i przeprowadzano próby różnych bom. Najczęściej zrzucano je na jezioro Łebsko.Osobiście nie jestem fanem militari, ale zawsze to jakaś ciekawostka.
 
 
Drogę powrotną pokonaliśmy meleksem, ponieważ zbyt mocno wiało, byśmy mogli wrócić statkiem. Wydmy koniecznie trzeba odwiedzić, będąc w okolicy!
Kolejnym miejscem w Łebie, które mogę z czystym sumieniem polecić dzieciom i nie tylko jest Iluzeum czyli innymi słowy muzeum iluzji i złudzeń optycznych. Zdjęć z tego miejsca mam niewiele, bo zamiast pstrykać fotki wolałem się bawić, ale co nieco się znalazło :) 
 
Jeżeli nad morzem nie dopisuje pogoda można też odwiedzić muzeum motyli. Nie jest duże, ale jeżeli ktoś interesuje się tym tematem to może spędzić tu jakiś czas. Oprócz motyli są tam też inne eksponaty.

 
 
Skoro już jesteśmy w temacie muzeów i miejsc na niepogodę - to świetnie nadaje się do tego muzeum klocków lego. Nie dość, że znajdziemy w nim mnóstwo eksponatów - ułożonych oczywiście z klocków, to są w tym muzeum miejsca, gdzie możemy nie tylko eksponaty oglądać ale i bawić się nimi! Zabawa nie tylko dla młodszych dzieci!

 Jakoś znajomo wygląda zdjęcie poniżej...
A tu chciałbym trafić.
Garbuski <3
 Klockowe zwierzaki!
 I mój faworyt - lampy z głów ludzików lego. Są przerobione z dużych, reklamowych ludzików - pytaliśmy się gdzie takie kupić i dowiedzieliśmy się, że właściciele muzeum sami je zrobili.
Jednak moim faworytem w muzeum lego były roboty - na przykład klockowa kobra atakująca, gdy przyłoży się do niej rękę, ale mój ulubiony to robot układający kostkę Rubika. Moja dwunożna osobiście ją mieszała. Zobaczcie jak poradził sobie z nią robot. 
 
Jeżeli chodzi o miejsca, które warto zobaczyć gdy jest pogoda to jest to latarnia morska Stilo.Żeby do niej dotrzeć trzeba dojechać do Sasina - Osetnik i potem przespacerować się chwilkę lasem, ale jak dotrze się na wzgórze i wejdzie na górę latarni można zobaczyć wydmy, morze i las z nieco innej perspektywy. 
 
 
 
 Jednak do Łeby jedzie się chyba przede wszystkim po to, żeby pobyć na plaży. Każdemu życzę, byście nie musieli szukać innych atrakcji, by pogoda zawsze Wam nad morzem doisywała!