Translate

czwartek, 10 sierpnia 2017

Szlakiem Orlich Gniazd

Co ma krecik do ptaka? Ptak i kret ma tyle samo liter? Też!  Ale także zwiedza gniazda. Ale nie takie prawdziwe, ptasie. Tylko ludzkie. Jak to ludzkie, powiecie? Ano tak! Przecież Szlak Orlich Gniazd to szlak zamków obronnych, które niegdyś broniły granic Królestwa Polskiego. Zamki te wybudowane zostały na wapiennych skałach, w miejscach niedostępnych a tak budowały gniazda orły. Ot i tajemnica wyjaśniona. No więc zwiedziłem kilka takich orlich gniazd. Nie była to jedna wycieczka, a kilka, przy różnych okazjach. W dwa miejsca dwunożna dotarła beze mnie, ale mimo to napiszę co mi opowiedziała po powrocie.
Szlak biegnie od Częstochowy do Krakowa. Zaczyna się na Jasnej Górze a kończy na Wawelu. 
Powyżej oczywiście Częstochowa i Jasna Góra. Tu zaczynamy Szlak Orlich Gniazd. Miasto raczej kojarzone z kultem religijnym i słusznie, ale nie tylko pielgrzymom polecam to miejsce. Również turystom polecam tu zajrzeć. Wnętrze jest piękne.
Następnym miejscem na szlaku jest Olsztyn. Ale nie ten Olsztyn na mazurach. Ten jurajski. W nim znajduje się taki oto zamek i muszę się Wam do czegoś przyznać. Nie byłem na tym zamku. Dwunożna była tam na Wawelu i jadąc nie wiedziała, że będzie co zwiedzać. Sama zrobiła zdjęcia i opowiedziała mi jak było. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś uda mi się nadrobić ten brak. 
Zamek to w zasadzie ruiny. Aby się na nie dostać trzeba się trochę powspinać, ale to przyjemna wspinaczka. Widoki są obiecujące. 
Kolejne dwa zamki też udało mi się odwiedzić i są to zamki w Mirowie i Bobolicach. Tam dwunożna wzięła mnie, jadąc na szkolny rajd. A oto i one:
Mirów jest w gorszym stanie..
za to zamek w Bobolicach prezentuje się wybornie. 
Obydwa zamki znajdują się w bliskiej odległości - ok 2 km. Z powodzeniem można przespacerować się od jednego do drugiego i poobserwować piękne okoliczności przyrody w tym skały i jaskinie.
Trzeba przyznać, że miejsce jest bardzo urokliwe, ale to chyba typowe dla całej Jury Krakowsko-Częstochowskiej. 
Kolejnym punktem na naszej mapie jest zamek w Ogrodzieńcu. I tym razem o mnie zapomnieli. Nie mam zdjęcia w tym miejscu, bo w dniu zwiedzania zostałem w domu, jednak widziałem zdjęcia i bardzo mi się podobały. Następny punkt do nadrobienia!
Ciekawym miejscem między zamkiem w Ogrodzieńcu a kolejnym jest pustynia Błędowska. Polska Sahara. Według legendy powstała wskutek diabelskiej działalności. Diabeł chciał zasypać piaskiem kopalnię srebra w Olkuszu, ponieważ zagrażała jego podziemnej siedzibie. Nad morzem załadował wór piasku a gdy przelatywał nad obecnym terenem pustyni worek pękł, piach się rozsypał po polach. Odtąd w tym miejscu istnieje pustynia. Oczywiście to tylko legenda, a pustynia w Polsce powstała wskutek ludzkiej ingerencji. Jednak mimo to jest niesłychanie ciekawym miejscem na mapie Polski. 
Polecam na Pustynię Błędowską dwa punkty. Pierwszy od strony Chechła - punkt nazywa się Dąbrówka. Ten punkt umożliwia dotknięcie piachu pustyni i zrobienie super zdjęć. Kolejny raczej pokazuje ogrom pustyni widoczny z wniesienia. Ten drugi punkt to Czubatka. 
Jednak pustynia, choć atrakcyjna, nie jest głównym tematem naszego wpisu. Są nią zamki i ich ruiny. Kolejny wspaniały zamek znajduje się w Rabsztynie! Niestety dotarliśmy do nie go zbyt późno, by móc wejść do środka, ale z zewnątrz wygląda pięknie - taki dostojny, oparty o skałę! 
Obok zamku znaleźliśmy taką oto chatkę. To zrekonstruowana chata Kocjana,czyli przedwojennego konstruktora lotniczego. Tu również nie udało nam się wejść z racji godziny. Myślę, że może być to ciekawe miejsce biorąc pod uwagę historię jego mieszkańca. 
Kolejnym miejscem na naszym szlaku jest Pieskowa Skała. Zamek znany z stojącej obok Maczugi Herkulesa, legendy o psie ratującym od głodu i swoich pięknych ogrodów. 

Legenda głosi, że w jednej baszt zamku została zamknięta skazana na śmierć głodową Dorotka. Jej zbrodnią była miłość do giermka swojego męża, za którego zresztą została wydana wbrew woli. Dorotka została z tego powodu uwięziona w zamku. Kochankowie zostali przyłapani na próbie ucieczki i tym samem obydwoje zostali ukarani śmiercią. Giermek przez rozszarpanie przez konie, a Dorotka poprzez śmierć głodową. Jednak przez jakiś czas do wieży wspinał się wierny pies Dorotki, dostarczając jej resztki jedzenia. Stąd według legendy pochodzi nazwa Pieskowa Skała. 
Kolejny na trasie jest Ojców. Tu również jest zamek z ciekawą, ośmioboczną basztą. Jednak w tym miejscu większe wrażenie skały i ich piękne kształty. 
Szlak Orlich Gniazd kończy się na Wawelu i jak wiadomo byłem tam w zeszłym roku ze starszym bratem. 
Co prawda na szlaku znajduje się więcej zamków, ale nie wszystkie udało się nam zwiedzić. Nie wszystkie źródła podają tą samą listę zamków na szlaku. Niektóre dodają na przykład zamek w Będzinie, (który również miałem okazję zobaczyć), a inne go do tego szlaku nie zaliczają. Mimo to dodaję kilka zdjęć z tego zamku.
A na koniec zachód słońca nad Pogorią, gdzie dotarliśmy wracając z Będzina.